Tylko zeroemisyjne autobusy w polskich miastach. Niektórzy twierdzą, że to szaleństwo, innym pomysł jak najbardziej się podoba

Opublikowane niedawno założenia do projektu nowelizacji ustawy o elektromobilności wzbudziły wiele emocji i skrajnych opinii. Zwłaszcza większe miasta, szczególnie te powyżej 100 tys. mieszkańców, będą musiały przygotować się na większe wydatki.
Fot. Mikbiz / Shutterstock.com
Data publikacji: 2024-07-10 Fot. Mikbiz / Shutterstock.com
I bardzo dobrze 11.07.2024

Miłosz

Data dodania: 2024-07-10

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zapisów nowelizacji jest wymóg zakupu wyłącznie zeroemisyjnych autobusów dla miast powyżej 100 tys. mieszkańców. Ten pomysł wśród sceptyków zyskał łatkę „szaleństwa”. Wprowadzenie takiego wymogu w krótkim czasie mogłoby wymusić ograniczenia w ofercie przewozowej, co byłoby problematyczne dla mieszkańców.


Samorządy muszą ich w ekotransport


Aktualnie obowiązująca ustawa o elektromobilności zobowiązuje miasta powyżej 50 tys. mieszkańców do osiągnięcia 30% udziału zeroemisyjnych autobusów do 2028 roku. Nowe propozycje rządu częściowo rezygnują z tych wymogów, ale idą dalej w przypadku dużych miast. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zobowiązało miasta powyżej 100 tys. mieszkańców oraz Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię do zakupu wyłącznie autobusów elektrycznych i wodorowych.


Według wiceministra Krzysztofa Bolesty jest to konieczne, gdyż 80% autobusów miejskich w Polsce znajduje się w tych dużych miastach. Proponowane rozwiązania mają przyczynić się do redukcji szkodliwych emisji, poprawy zdrowia publicznego i realizacji Krajowego Planu Odbudowy.


Będą koszty, będą wyzwania


Koszty zakupu zeroemisyjnych autobusów są znacznie wyższe niż tradycyjnych pojazdów. Autobus elektryczny wraz z infrastrukturą ładowania jest nawet około 2,5 razy droższy od zasilanego olejem napędowym. Dodatkowo, wprowadzenie tak rygorystycznych wymogów bez odpowiedniego wsparcia finansowego może spowodować znaczne obciążenia budżetowe dla miast powyżej 100 tys. mieszkańców i mocno nadszarpnąć ich budżety.


Wzrost kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej może nieuchronnie doprowadzić do ograniczenia jej oferty, mimo że już teraz wąska oferta lokalnych przewoźników jest palącym problemem wielu polskich miast.

Komentarze (2)

0/10
  • PolakzPolski
    odpowiedz

    I bardzo dobrze

  • pszemeq
    odpowiedz

    To ciekawie pokazuję siłę stereotypu. To, że tramwaj jest na prąd czy pociąg nikogo nie dziwi - bo przecież tak jest. Autobus, samochód - to już nie stanowczo nie.

Autor

Miłosz

Od kilku lat tworzę treści dla mediów online i tradycyjnych. Przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem od pracy w lokalnym, miejskim portalu internetowym. Dziś piszę m.in. dla Bezprawnika.pl, Biotechnologii.pl i News4Media. Wolny czas spędzam na przeglądaniu YouTubea w poszukiwaniu ciekawostek zarówno o świecie dawnym, jak i współczesnym. Chętnie sięgam również po dobrą książkę – tak kryminał, jak i literaturę faktu.

Ostatnie komentarze

KIedy będzie czynna ładowarka w Nysie? Stoi ... 25.08.2024
Dopiero planują węglik krzemu? Z tego wynika, ... 22.08.2024