Po rozpoczęciu w tym tygodniu produkcji ID.7 w swojej niemieckiej fabryce w Emden, Volkswagen otwiera przedsprzedaż dla klientów z Europy.

ID.7 to szósty członek rodziny ID VW, która obejmuje elektryczne samochody  ID.3, ID.4, ID.5, ID.6 i ID.Buzz.
Sedan będzie dostępny w dwóch wersjach, Pro i Pro S, wraz z obiecywaną i dość ciekawą sportową wersją GTX z dwusilnikowym układem AWD i zwiększonymi osiągami.

Według Volkswagena nabywcy mogą teraz zamawiać ID.7 Pro w przedsprzedaży za około 61 600 dolarów (56 995 euro). Akumulator Pro o pojemności 77 kWh zapewnia zasięg do 385 mil (621 km) w cyklu WLTC. (no właśnie, to się ludzie zdziwią ile na takiej baterii przejedzie to auto w rzeczywistości)
Silnik elektryczny zamontowano z tyłu i generuje moc 281 KM (210 kW) oraz moment obrotowy 545 Nm. Jest on umieszczony tak, że pasażerom zostaje naprawdę dużo miejsca na nogi, a całkowity bagażnik może pomieścić aż 532 litry bagażu.

VW nazywa swojego flagowego sedana „mistrzem wydajności” dzięki konstrukcji optymalizującej aerodynamikę w całym pojeździe. Umożliwia to średnie zużycie paliwa na poziomie 16,3 – 14,1 kWh na 100 km (na stronie PL marki zużycie określono nawet na 13 kWh/100km, przy tym rozmiarze auta, widzę że fantazja nie ma granic) i zasięg powyżej 400 km. No właśnie, napisali 400 km i to jest klucz do prawdy. Jeśli to auto rzeczywiście zużywać będzie tak mało energii w co śmiem wątpić, to przejedzie powyżej 400 km, ale nie 600 czy 700 jak mówi norma WLTP, na którą wszyscy się powołują.

Pomimo prawie pięciu metrów długości ID.7 jest zaskakująco zwrotny, a promień skrętu wynosi 10,8 metra.
Elektryczny sedan będzie pierwszym wyposażonym w inteligentne elektroniczne nawiewy, które skutecznie rozprowadzają powietrze po całej kabinie w celu szybkiego ogrzania lub ochłodzenia. Opcjonalny panoramiczny dach z technologią „inteligentnego szkła” może zmieniać stan nieprzezroczysty i przezroczysty. To akurat fajne gadżety, które mogą również mieć wpływ na zużycie energii.
Ciekawe czy Volkswagenowi uda się wszystko to co obiecuje i zrobią naprawdę ultra oszczędne auto? Czy to tylko kolejne przechwałki, kolejnego producenta, który dużo obiecuje a potem niestety mamy na rynku auta takie jakie mamy. Czyli obiecują 600 a auto przejeżdża 350. Klienci w szoku i klną na czym świat stoi i że EV to auta do kitu. 

Od dawna mówię o tym aby zmienić normy na bardziej rzeczywiste a w salonach sprzedaży nie obiecywać ludziom gruszek na wierzbie w postaci zasięgów według Normy WLTP, czy każdej innej. Można użyć EPA, Amerykanie są stosunkowo najbliżej prawdy jeśli chodzi o zasięgi a procedura testowa EPA, w najmniejszym stopniu przekłamuje wyniki.
Zmieniając temat, kibicujmy marce Volkswagen, bo jeśli faktycznie zrobią tak wydajne auto może się okazać, że będzie o taki nasz europejski game - changer, z widokami na sukces na wielu innych rynkach.