Volkswagen w konflikcie z Gregorym Brudnym – trwa spór o import elektrycznego modelu ID.6
Importowane pojazdy, które Brudny pozyskał od autoryzowanego dealera Volkswagena w Chinach, stały się centrum międzynarodowej batalii korporacyjnej.
Volkswagen mówi „nie”
ID.6, choć dostępny w Chinach za znacznie niższą cenę niż europejskie odpowiedniki (nawet po uwzględnieniu kosztów importu), według Volkswagena nie spełnia standardów obowiązujących na Starym Kontynencie. Niemiecki producent samochodów argumentuje, że modele ID.6 sprzedawane w Chinach różnią się od wersji przeznaczonych na rynek europejski zarówno pod względem sprzętowym, jak i programowym, i w związku z tym nie kwalifikują się do europejskiej homologacji.
Tymczasem Gregory Brudny, sprowadzając 22 pojazdy ID.6, podjął próbę zaoferowania niemieckim klientom niedrogiej alternatywy na szybko rozwijającym się rynku pojazdów elektrycznych. Obecne stanowisko Volkswagena oznacza dla niego duże problemy, łącznie z poważnymi stratami finansowymi.
Międzynarodowe napięcia
Opisana sytuacja wywołała szerszą dyskusję na temat konkurencji i cen na globalnym rynku pojazdów elektrycznych. Z jednej strony, dostępność tańszych chińskich pojazdów elektrycznych na europejskim rynku może obniżyć koszty zakupu „elektryka” i z tego powodu szybciej zachęcić Europejczyków do zamiany aut spalinowych na samochody na prąd. Z drugiej, pojawiają się obawy, że takie działanie może cenowo zdestabilizować rynek i doprowadzić do jego monopolizacji.
W odpowiedzi na te napięcia Komisja Europejska zainicjowała dochodzenie antysubsydyjne, które ma na celu zrozumieć i uregulować dynamicznie zmieniający się krajobrazu rynku EV. Informacja o dochodzeniu wywołała kolejną falę międzynarodowych reperkusji. Niemniej, sprawa jest w toku.
Ta sytuacja rzuca światło na rosnącą złożoność globalnego rynku pojazdów elektrycznych, na którym interesy korporacji, regulacje rządowe i strategie cenowe krzyżują się i tworzą nowe wyzwania dla wszystkich stron zaangażowanych w spór.
Komentarze