Wielka Brytania (UK) opóźniła zakaz sprzedaży samochodów z silnikami wysokoprężnymi i benzynowymi o pięć lat, oficjalnie przesuwając inicjatywę z powrotem do pierwotnego terminu.

Wiadomość ta zdenerwowała niektórych producentów samochodów, po podjęciu przez nich integralnych decyzji inwestycyjnych w oparciu o nadchodzący cel.

Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak ogłosił w środę, że opóźni zakaz sprzedaży samochodów benzynowych do 2035 roku, powołując się na nadzieje na złagodzenie obciążeń finansowych poszczególnych gospodarstw domowych. Wiadomość pojawiła się po tym, jak kraj przesunął cel do 2030 roku zaledwie trzy lata temu z początkowego na 2035 r., co zwiększa frustrację producentów  samochodów.
Teraz idzie to w drugą stronę.
Czyli producenci przyjęli 2030 rok jako swój cel w UK, wpompowali miliardy dolarów w zmiany mające ułatwić cały proces. Jednak teraz znów mają powód do nerwów bo władze przesunęły decyzje o piec lat w przód czyli do roku 2035. Jeden wielki bałagan i wkurzeni producenci. To efekt całego zamieszania.

Producenci samochodów, w tym Kia, Volkswagen i Ford, wypowiedzieli się na temat zmiany planów, zauważając, że takie decyzje są mylące i utrudniają planowanie biznesu w dłuższej perspektywie. W ciągu najbliższych kilku lat Kia dąży do wypuszczenia dziewięciu pojazdów elektrycznych w Wielkiej Brytanii. Firma nazwała ostatnią zmianę rozczarowującą.
Tak jak zresztą wielu innych producentów obecnych na runku brytyjskim.