Wodór – czy ta technologia to nasza samochodowa przyszłość?

Wodór czy prąd? To częste pytanie. Jak jednak widać na przykładzie rynku amerykańskiego, wodór wcale nie ma łatwego życia
Fot. “Obraz użyty na podstawie licencji od Shutterstock.com”
Data publikacji: 2024-01-30 Fot. “Obraz użyty na podstawie licencji od Shutterstock.com”

MM

Data dodania: 2024-01-30

W USA sprzedaż samochodów wodorowych rosła w 2023 roku, ale była ona nadal daleko w tyle za pojazdami elektrycznymi.
Całkowity wolumen nie przekroczył 3000 samochodów sprzedawanych w skali całego roku, ponieważ sprzedaż spadła o 72% w czwartym kwartale. Był on zdecydowanie najgorszy jeśli chodzi o dostarczanie do klientów samochodów napędzanych wodorem.


Według danych Hydrogen Fuel Cell Partnership, tylko 201 nowych samochodów z wodorowymi ogniwami paliwowymi (znanych również jako FCV lub FCEV) zostało sprzedanych w USA w IV kwartale, o 72% mniej niż rok temu. Ten słaby wynik zrujnował szansę na ustanowienie nowego rocznego rekordu sprzedaży w 2023 roku.


Napęd wodorowy:


Samochody napędzane wodorowymi ogniwami paliwowymi są czymś w rodzaju „hybryd”, tylko nieco innych niż te znane nam dziś, gdzie wodór jest wykorzystywany do wytwarzania energii elektrycznej dla silnika elektrycznego, napędzającego samochód. To inne podejście do osiągnięcia jazdy bez emisyjnej, w porównaniu z pojazdami elektrycznymi zasilanymi akumulatorami, które są zasilane wyłącznie bateriami.


Słaba sprzedaż wodorowców


Wracając do tematu, wygląda na to, że był to najgorszy czwarty kwartał od 2015 roku. Do tego przyczyniło się zapewne również to, że paliwo wodorowe zaliczyło podwyżkę ceny, co nigdy nie sprzyja sprzedaży aut, bo jeśli paliwo jest drogie, to sama jazda jest droga, a jeśli mamy alternatywę na przykład w postaci tańszego podróżowania czy to elektrykiem, czy to dieslem, nieważne, to człowiek zawsze wybierze opcję tańszą. 

Chyba że ma naprawdę dużo pieniędzy i się z nimi nie liczy. Wtedy jak to się mówi hulaj dusza…


Jakie modele aut na wodór można wybrać?


Segment FCV pozostaje zdominowany przez jeden model i dotyczy zarówno sprzedaży osobom prywatnym jak i flotom: Toyota Mirai, która odnotowała 133 sprzedaże w kwartale (spadek o 80% rok do roku), podczas gdy Hyundai Nexo odnotował 68 sztuk sprzedanych (wzrost o 8% rok do roku). Inne modele, w tym Honda Clarity Fuel Cell, zostały wycofane z rynku kilka lat temu.
Jak więc widać oferta nie jest zbyt bogata, jeśli chodzi o wybór wodorowego auta.


Jaka była sprzedaż aut wodorowych?


Sprzedaż samochodów wodorowych w Q4'2023:
•    Ogółem: 201 (spadek o 72%)
•    Toyota Mirai: 133 (spadek o 80%)
•    Hyundai Nexo: 68 (wzrost o 8%)


W 2023 roku sprzedano 2968 nowych samochodów wodorowych, czyli o 10% więcej niż rok temu. Dla porównania, w 2022 roku sprzedaż FCEV przekroczyła 2707.


Sprzedaż samochodów wodorowych w Q1-Q4'2023:
•    Ogółem: 2,968 (wzrost o 10%)
•    Toyota Mirai: 2,737 (wzrost o 31%)
•    Hyundai Nexo: 241 (spadek 41%)


Jest to raczej słaby wynik, bo liczba nie jest zbyt okazała, jazda na wodorze jest droga a stacji jak na lekarstwo.
Jeśli to porównamy do sprzedaży elektryków, to cóż, różnica jest kolosalna i to dosłownie.
Sprzedaż akumulatorowych samochodów elektrycznych w USA w 2023 roku jest szacowana na 1,1 miliona sztuk (wzrost o 48% rok do roku).


Ogólna skumulowana sprzedaż FCV przekroczyła 17 940 sztuk.
Można się domyślać, że w tym tempie 25 000 samochód z wodorowymi ogniwami paliwowymi zostanie sprzedanych nie wcześniej niż pod koniec 2025 roku.
Tak więc jest technologia, może i ekologiczna, może i dobra, czysta, jednak zainteresowanie nią oraz wszystkie problemy na przykład z tankowaniem (opisane poniżej) skutecznie zniechęcają użytkowników do zakupu takiego auta.


Na dzień 10 stycznia 2024 roku liczba otwartych detalicznych stacji wodorowych w Kalifornii wynosiła 55 (ta sama liczba jak w październiku, nic się nie zmieniło):
•    Otwarte - Sprzedaż detaliczna: 55


Liczba ta wzrośnie do 97, bo część nowych stacji jest w budowie, inne czekają na pozwolenia i niezbędne certyfikaty, aby móc działać.

Szybkie obliczenia pokazują, że na jedną stację przypada aż 326 samochodów (skumulowana sprzedaż podzielona przez liczbę otwartych stacji). Zmieni się to, ale to potrwa, bo otwarcie i budowa stacji tankowania wodoru to sprawa niełatwa, nietania i trwająca dość długo. 


Moim zdaniem technologia wodorowa dużo lepiej sprawdziłaby się w autach ciężarowych, autobusach i ogólnie transporcie zbiorowym oraz towarowym. W osobówkach lepiej mi pasują baterie. Nie ma z nimi problemu a naładować je można nawet ze zwykłego gniazdka, gdziekolwiek. Jeszcze kilka lat i również u nas w Polsce będziemy mieli wystarczającą ilość punktów ładowania, aby jeździć elektrykiem bez żadnego problemu i planowania całej podróży ze szczegółami. 





Komentarze

0/10

Autor

MM

Wielbiciel nowych technologii. Szczególnie interesuje się Teslą czy SpaceX, oraz innymi firmami związanymi z Elonem Muskiem. Pisze i publikuje artykuły i posty głównie na łamach TeslaKlubPolska, a także dla serwisu otoev.pl Współpracuje bezpośrednio z Teslą, starając się przybliżyć i pokazać te właśnie auta elektryczne z jak najlepszej strony. Uświadamia i szkoli w zakresie elektromobilności.

Ostatnie komentarze

KIedy będzie czynna ładowarka w Nysie? Stoi ... 25.08.2024
Dopiero planują węglik krzemu? Z tego wynika, ... 22.08.2024