Jak wypowiadają się włodarze SpaceX, czyli Elon Musk oraz dyrektor operacyjny firmy Gwynne Shotwell, człowiek na Marsa dotrze jeszcze w tej dekadzie.
Jest to nieco śmiałe stwierdzenie, jednak znając Muska i jego otoczenie całkiem możliwe, że tak się stanie. Pierwszy krok to budowa stacji na Księżycu, czyli satelicie Ziemi. Z takiej właśnie bazy ma wyruszyć największa wyprawa w dziejach ludzkości, wyprawa na Marsa. Według Shotwell pierwsza ludzka stopa stanie na czerwonej planecie jeszcze w tej dekadzie, plan przewiduje rok 2029, jako graniczną datę. Księżyc planowany jest wcześniej, bo już na 2025 rok.
Do tego roku (2029), SpaceX chce tak zmodyfikować swoją największą kosmiczną rakietę Starship, ponad 120-metrowego potwora, aby możliwe było dolecieć nim na Marsa, ale w razie czego również wrócić bezpiecznie na Ziemię. Lot na Marsa to bardzo skomplikowana operacja, oprócz tego, że trzeba perfekcyjnie przygotować pojazd, czyli statek kosmiczny, który musi sprostać bezwzględnym wymaganiom tak długiego i wymagającego lotu, to trzeba przygotować również ludzi. Lot będzie bardzo długi, osoby, które polecą, musi to być absolutnie elita i to zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym.
Lot na Marsa to znacznie większy wysiłek niż lot na Księżyc, również pod względem czasu spędzonego w kosmosie. Szacuje się, że lot z Ziemi na Marsa potrwać może około 9 miesięcy, czyli blisko 270 dni. Czas ten może ulec skróceniu przy zastosowaniu tzw. manewru transferowego Hohmanna, zakładającego zmiany orbity kołowej lotu statku kosmicznego. Największym jednak problemem będzie zapewnienie osobom na pokładzie statku wyżywienia, nie podczas samego lotu, a po wylądowaniu, kiedy zapasy zabrane ze sobą z Ziemi się skończą. Nie będzie natomiast problemów z wodą. Tej na Czerwonej Planecie jest pod dostatkiem, zarówno na biegunach, zupełnie jak na Ziemi, jak i pod powierzchnią planety. Wody więc wystarczy i będzie ona stosunkowo łatwa do pozyskania.
Co do jedzenia, można je przecież wyhodować nawet tam, na Marsie, jednak pamiętajmy, że nie będzie to proste. Atmosfera Marsa jest rzadsza od ziemskiej a grawitacja to tylko 30% tej znanej nam z Ziemi. Poza tym skład atmosfery to głównie dwutlenek węgla, szkodliwy dla nas ludzi, ale niezbędny do wegetacji roślin. Tak więc jeśli człowiek poradzi sobie z temperaturami rzędu, -130 do +27 stopni Celsjusza, huraganowymi wiatrami wiejącymi ponad 300 km/h, wydobyciem wody z głębi planety, wszystko inne powinno się udać. Problemów jest mnóstwo, ale jeśli chcemy stać się gatunkiem międzyplanetarnym po prostu musimy je pokonać.
Źródło: Tesmanian.com