Tak, to już nie jest E-Niro, jak jeszcze niedawno nazywano ten model. Teraz koreański producent postanowił zmienić nazwę właśnie na Niro EV. Ale to tak naprawdę szczegół. Ważniejsze jest to jakie są odczucia po przejechaniu ponad 850 km zarówno w mieście jak i w trasie właśnie tym autem.

KIA NIRO EV 2023, a KIA NIRO EV 2021?

Zacznijmy od tego że ten model różni się od swojego przedliftowego poprzednika. Różni się zdecydowanie na plus. Nowoczesny zewnętrzny design może się podobać, a czerwony "najszybszy" lakier (w takim kolorze otrzymałem auto) jest zdecydowanie wyróżnikiem na plus, pięknie mieniąc się w promieniach słońca.

Karoseria o ostrej, powiedziałbym nawet nieco agresywnej stylistyce wyróżnia nową Niro z tłumu aut jadących ulicą. Auto zwraca na siebie uwagę. Nie mamy tu przesadnie dużych kół, jak w niektórych elektrykach, więc ma to również wpływ na niższe zużycie energii. Za wygląd zewnętrzny dajemy duży PLUS, choć to kwestia gustu, mi się to auto naprawdę podoba.

Szyba przednia jak i tylna są dość duże, co jest zaletą, dając nam dobrą widoczność podczas jazdy. Mogą trochę przeszkadzać zagłówki tylnej kanapy, jednak sytuacja taka ma również miejsce w innych autach, nie możemy się pozbyć tylnych zagłówków, musimy więc je zaakceptować, nawet jeśli ciut zasłaniają widok we wstecznym lusterku.

Wnętrze KIA NIRO EV, Wymiary

Mimo nieco smutnego wnętrza w odcieniach szarości jest funkcjonalnie i zadziwiająco przestronnie. Z zewnątrz nowa Kia nie wydaje się aż tak duża, jednak kiedy wsiądziemy do środka jest dobrze. Nawet wysocy kierowcy nie będą mieli problemów. Osoby o wzroście około 175 cm mają nad głową ponad 10 cm wolnej przestrzeni, zanim dotknął głową sufitu. To wystarczająca ilość miejsca. Zarówno na przednich siedzeniach jak i na tylnej kanapie również jest sporo miejsca. Mamy oczywiście płaską podłogę, bo nie jest to już przeróbka spaliniaka. Auto jest robione już na nowej platformie.
Ekrany Kii są wyraźne i czytelne, responsywność na dotyk mogła by być nieco lepsza, mamy tu małe opóźnienie. Obraz o dobrym kontraście i dużej rozdzielczości. Ogólnie jest dobrze. Na ekranie mamy wszystkie niezbędne informacje, choć na początku trzeba się do tego przyzwyczaić bo jest tego całkiem sporo. Po jakimś czasie jednak będziemy się poruszać po menu bez problemu. Każde menu wymaga od użytkownika "przeklikania się" przez nie, aby poznać to, co fachowcy od softu chcieli nam sprezentować w naszym nowym elektryku, i to akurat jest niezależne od marki.

Test bagażowo-wakacyjny...

Robię go zawsze, bo bardzo interesujące jest to co oferują nam producenci, kiedy zamierzamy wyjechać na wakacje i musimy upchnąć jak najwięcej w naszym EV. Mimo, że auto nie sprawia wrażenia wielkiego z zewnątrz, bagażnik jest całkiem przyzwoity, ma możliwość obniżenia poziomu podłogi, choć ja nie korzystałem z tej opcji. Upchnąłem dość sporo bagażu w nowej Niro EV. Cztery walizki, z których dwie to naprawdę dość szerokie sztuki, trzecia nieco węższa, no i mała "kabinówka", w którą zawsze pakujemy rzeczy na czas podróży. Zresztą tą małą można idealnie zmieścić za siedzeniem pasażera czy kierowcy. Wchodzi bez problemu, jednak taka konfiguracja zdaje egzamin tylko wtedy, kiedy podróżujemy w dwie, góra trzy osoby.
Tylna kanapa choć przestronna i pasażerowie mają sporo miejsca na nogi, nie jest bardzo szeroka i mam wrażenie, że w podróż raczej komfortowo będą podróżować z tyłu najwyżej dwie osoby, nie trzy. Po mieście i na krótszych odcinkach nie ma jednak problemu aby zabrać z tyłu trójkę pasażerów. Walizek jak widać wejdzie sporo, co jest dużym plusem nie za dużej Niro EV.

KIA NIRO EV 2023 dane techniczne

Co do technicznych aspektów samochodu, to mamy na pokładzie 204 konie mechaniczne i baterię o pojemności 64,8 kWh. Cóż, może to nie jest szał bogactwa jeśli chodzi o napęd elektryczny, ale przyznać trzeba że Niro daje radę. Szczególnie w trybie Sport. Oczywiście wiąże się to z większym apetytem na energię, ale ogólnie nie ma tragedii. Auto jest nieźle wyciszone i jedzie się nim dość komfortowo. Zawieszenie według mnie jest dość miękkie, może to wina zimowych opon które zazwyczaj dają odczucie "miękkości". Podejrzewam że w lecie, na dobrych letnich oponach, po pierwsze będzie bardziej sztywno i sportowo, po drugie będziemy się cieszyć z większego zasięgu.

Jeśli chodzi o przedni bagażnik to on... jest. Choć trudno go nazwać bagażnikiem, to raczej rodzaj płytkiego schowka, w którym możemy schować na przykład kable do ładowania auta. Nie są one specjalnie obszerne jeśli chodzi o ich wymiar więc w taki rodzaj Frunku pasują idealnie.
Podsumujmy ogólne wrażenie jakie odniosłem wsiadając do tego elektryka. Jest on bardziej przestronny niż się wydaje, patrząc na niego z zewnątrz. Jazda przyjemna zarówno po mieście jak i w trasie. Dość skomplikowane menu, które wymaga poklikania, zanim je ogarniemy. Dużym plusem tego auta jest trzyfazowa ładowarka pokładowa. Daje nam ona 11 kW mocy, podczas ładowania z gniazda siłowego. To duży plus, bo wielu producentów nie wiedzieć czemu idzie w ładowanie jednofazowe. To zdecydowanie zły kierunek.

Jest też minus jeśli chodzi o ładowanie a mam na myśli maksimum jakie deklaruje producent przy ładowaniu DC. Tutaj Kia nie zaszalała bo 80 kW na dzisiejsze standardy to zdecydowanie zbyt mało. Powinno to ulec zmianie, bo dziś producenci sprzętu stawiają stacje szybkiego ładowania o mocach od 120-180 kW i więcej. Warto by było wykorzystać takie moce, i według mnie Niro powinna przyjmować minimum 120 a najlepiej 150 kW mocy. To zdecydowanie skróciłoby oczekiwanie w trasie na naładowanie naszego auta. To jednak jeden z nielicznych minusów tego elektryka. Trochę dziwi takie postępowanie firmy bo ma ona przecież w swojej ofercie model EV6, który posiada architekturę 800V i może przyjmować ogromne moce ładowania. Cóż, może się to zmieni i Kia zmieni moc ładowania DC i podkręci je chociaż do 120 kW. Wtedy auto zyskałoby na funkcjonalności i to zdecydowanie.

W części pierwszej to już wszystko. W kolejnej odsłonie opowieści o Niro EV, zobaczycie i przeczytacie jak się nią jeździ, ile zużywa energii w trasie a ile w mieście. Jak długo trzeba ją ładować i ile przejedzie na jednym ładowaniu, w zależności od stylu jazdy i warunków atmosferycznych. Sprawdzimy systemy wspomagania jazdy które oferuje to auto, pobawimy się odzyskiem energii i opcją e-pedal, tak Kia również ma tą opcję, zupełnie jak Nissan, nawet nazwa jest taka sama. Omówimy trzy dostępne tryby jazdy. Poza tym poczytacie na temat systemów bezpieczeństwa w Niro i bardzo dobrej tylnej kamerze (naprawdę obraz żyleta) ale to w następnym tekście już niedługo...

Podziękowania dla Kia Lublin Technotop, dealera firmy KIA, który udostępnił mi auto do przetestowania. Jeśli sami chcecie się przekonać jak jeździ Niro EV, to możecie to zrobić bezpośrednio w siedzibie Kia Lublin Technotop, pod adresem Kalinówka 43A, 21-040 Lublin.