Popyt przewyższył oczekiwania. Na Xiaomi SU7 trzeba czekać kilka miesięcy
Z pierwszych obserwacji wynika, że termin realizacji zamówień na SU7 Max może być przesunięty aż o siedem miesięcy. W ciągu 24 godzin od premiery Xiaomi otrzymało 88 898 zamówień na SU7.
Produkcja na pełnych obrotach
Czym Xiaomi SU7 przyciąga swoich nabywców? Odpowiedź tkwi w atrakcyjnym połączeniu specyfikacji, designu oraz konkurencyjnej ceny, która rozpoczyna się od około 29 900 dolarów za standardową wersję. Dodatkowo modele Pro i Max podnoszą poprzeczkę, co czyni propozycję Xiaomi jeszcze bardziej kuszącą.
W odpowiedzi na rosnące zainteresowanie Xiaomi intensywnie rozwija swoją sieć dystrybucji. Do końca roku planuje dobić do przeszło dwustu salonów w Chinach (wobec obecnych 59), czyli kilkakrotnie zwiększyć swój potencjał.
Centralą tej operacji jest fabryka pojazdów elektrycznych Xiaomi w Pekinie, której cel to osiągnięcie rocznej zdolności produkcyjnej wynoszącej 300 000 pojazdów. Obecnie z linii produkcyjnej może zjeżdżać 40 aut SU7 na godzinę. To tempo daje nadzieję na skrócenie czasu oczekiwania na dostawy, zwłaszcza że Xiaomi planuje osiągnąć pełną moc produkcyjną pierwszej fazy już w połowie 2024 roku.
Czy warto czekać?
W obliczu zwyżkującej konkurencji na rynku samochodów elektrycznych w Chinach Xiaomi mierzy się z wyzwaniem zaspokojenia rosnącego popytu i skrócenia czasu oczekiwania na samochód.
Zakup Xiaomi SU7 to inwestycja w przyszłość mobilności elektrycznej, łącząca innowacyjność, styl i dostępność cenową. W miarę jak Xiaomi rozszerza swoje możliwości produkcyjne potencjalni nabywcy mogą być zmuszeni do podjęcia trudnej decyzji: czy opłaca się czekać na ten obiecujący model elektryczny, czy lepiej niemal od ręki kupić mniej pewny wariant?
Długie terminy dostaw mogą zniechęcić niecierpliwych klientów. Ci, zamiast poczekać na swój egzemplarz SU7, pójdą do konkurencji. Na to ambitne Xiaomi absolutnie nie może sobie pozwolić.