VinFast panaceum na tanie elektryki? W 66 godzin od otwarcia ksiąg pozyskał 30 tys. zamówień

Elektryczny, kompaktowy SUV poniżej 40 tys. zł? To możliwe. VinFast z modelem VF 3 udowadnia, że małe jest piękne i… niezwykle chodliwe.
Fot. vinfastauto.eu
Data publikacji: 2024-05-21 Fot. vinfastauto.eu

Kamil

Data dodania: 2024-05-21

VinFast to wietnamski producent elektrycznych crossoverów, autobusów i skuterów z siedzibą w Singapurze, działający od 2017 roku. Ich najnowszy model elektryka ma szansę poważnie namieszać na rynku.


VinFast VF 3 bije rekordy przedsprzedażowe


Pamiętacie, jak ogromne poruszenie na rynku zrobił Rivian R2? Wiele pisało się o tym, że dosłownie kilkanaście godzin po otwarciu ksiąg, na listę oczekujących wpisało się tysiące klientów. Wydaje się, że VinFast za punkt honoru postawił sobie pokonać amerykańskiego producenta. W niecałe 66 godzin od wprowadzenia na rynek nowego, niedrogiego elektrycznego SUV-a VinFast VF 3 zebrał prawie 30 000 zamówień w przedsprzedaży.


Nic w tym dziwnego. Za cenę 10 000 dolarów otrzymujemy typowo miejski samochód o ciekawym wnętrzu, o mocy 43 KM, z 110 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Bateria litowo-jonowa o pojemności 18,64 kWh umożliwiła przejechanie do 210 kilometrów zasięgu w cyklu mieszanym.

Fot. vinfastauto.eu


VinFast VF 3 ma ogromną konkurencję


Chociaż zainteresowanie modelem VF 3 budzi uśmiech na twarzy, VinFast musi mieć świadomość mankamentów swojego samochodu. Przede wszystkim model VF 3 nie jest demonem prędkości. Producent podaje, że SUV rozpędza się do pierwszej pięćdziesiątki w 5,3 sekundy, ale czy w ogóle wyciągnie setkę?


Warto zaznaczyć, że w podobnej cenie na chińskim rynku możemy nabyć Baojun Yep, który oferować będzie mocniejszy, 50 kW silnik i baterie do 28 kWh. Konkurent osiąga maksymalną prędkość 100 km/h i zasięg 300 km, wydając się lepszą alternatywą dla wietnamskiej produkcji.


Na czym polega fenomen VinFast VF 3?


Patrząc na dosyć nietypową wietnamską konstrukcję, pojawia się pytanie, na czym polega fenomen tego modelu. Zaprezentowany na targach CES 2024 w styczniu SUV wedle producenta miał być produktem globalnym. Być może właśnie w jego dostępności tkwić będzie sukces modelu.


Tego upatrywać możemy również dobrze zorganizowanym marketingu. Wedle producenta celem VF 3 jest: „uwolnienie wyobraźni na temat mobilności miejskiej, która jest nie tylko zrównoważona, ale także dostępna dla każdego” – twierdzi pani Tran Mai Hoa, zastępca dyrektora generalnego ds. sprzedaży i marketingu VinFast.


Czy zatem trzydrzwiowy, czteromiejscowy, przednionapędowy SUV faktycznie stworzony jest z myślą o wielkomiejskiej eksploatacji? Przy 3190 mm długości, 1679 mm szerokości, 1622 mm wysokości i 2075 mm rozstawie osi VinFast faktycznie „wciśnie się” niemalże wszędzie, chociaż czy kompaktowe miejskie hatchbacki są o wiele mniej praktyczne?

VinFast VF 3 fenomenem mediów


Model VF 3 jest już „fenomenem mediów społecznościowych w Wietnamie”, zajmując czołowe miejsca w rankingach trendów przed swoim światowym debiutem. Dzięki specjalnej cenie początkowej wynoszącej 9248 dolarów (235 milionów VND) mini elektryczny SUV już robi duże wrażenie. Potwierdzają to również statystyki. VinFast VF 3 otrzymał 27 649 zamówień w przedsprzedaży w ciągu 66 godzin od premiery, co stanowi nowy rekord dla wietnamskiego producenta samochodów.


Chociaż VinFast VF 3 to samochód ciekawy, oferujący wyposażenie w postaci 10-calowego ekranu z systemem informacyjno-rozrywkowym, który jest kompatybilny z Android Auto i Apple CarPlay gwarantujący do 550 litrów przestrzeni bagażowej (niestety dopiero po całkowitym złożeniu siedzeń drugiego rzędu), zdecydowanie jest tym pięknym cukierkiem z wystawy, który chociaż kusi ślicznym opakowaniem, może rozczarować przy bliższym poznaniu.


Niestety, na rozczarowanie nie trzeba tutaj długo czekać. Chociaż rzeczywiście VinFast ogłosił już plany sprzedaży VF 3 na całym świecie, w tym w USA, jego cena promocyjna 10 000 dolarów (235 milionów VND) była ofertą specjalną. Finalnie model VF 3 będzie kosztować w Wietnamie około 20 000 dolarów, a cena ta z pewnością nie będzie niższa poza rodzimym rynkiem. Blisko 80 tys. zł za typowy samochód miejski, którego zasięg i moc nie pozwoli na weekendowy wypad za miasto, bez dobrze zaplanowanej trasy to trochę dużo, nieprawdaż?

Komentarze

0/10

Autor

Kamil

Redaktor portalu OtoEV. W nowoczesnej, elektrycznej motoryzacji poszukuję nieszablonowości myślenia konstruktorów i złamania konwencji „unifikacji modeli”. Szczególnie przyglądam się rozwojowi segmentu małych miejskich elektryków. Prywatnie miłośnik hot hatchy, muzyki oraz dobrej książki.

Ostatnie komentarze

KIedy będzie czynna ładowarka w Nysie? Stoi ... 25.08.2024
Dopiero planują węglik krzemu? Z tego wynika, ... 22.08.2024