Zaostrza się konfrontacja Chin z Unią Europejską. Nikt nie zamierza odpuścić
Tymczasowe cła mają zostać ostatecznie zatwierdzone na pięć lat i wejdą w życie w listopadzie. To krok, który może wyraźnie wpłynąć na rynek motoryzacyjny zarówno w Europie, jak i w Chinach. Więcej o cłach pisaliśmy tutaj.
Chiny skarżą się do WTO
Chińskie władze nie pozostawiły bez odpowiedzi decyzji Unii Europejskiej. Rzecznik chińskiego ministerstwa handlu zarzucił UE brak podstaw prawnych do nałożenia ceł. Jego zdaniem ta decyzja narusza zasady Światowej Organizacji Handlu (WTO). Chiny postanowiły zaskarżyć te cła do WTO, ponieważ – jak twierdzą – działania UE są niezgodne z międzynarodowymi normami handlowymi i mogą zaszkodzić współpracy w globalnych inicjatywach klimatycznych.
Unia Europejska zamierza bronić swojego zdania
Komisja Europejska szybko zareagowała na chińskie działania ogłoszeniem, z którego wynika, że dokładnie przeanalizuje skargę i odpowiednio zareaguje zgodnie z procedurami WTO.
Rzecznik komisji jest przekonany, że tymczasowe cła są w pełni zgodne z zasadami WTO. Takie stanowisko sugeruje, że Unia Europejska jest gotowa bronić swojej decyzji na arenie międzynarodowej. Światowa Organizacja Handlu potwierdziła już otrzymanie chińskiego wniosku. Tak więc, sprawa będzie procedowana.
Elektryczne samochody to dopiero początek
Spór wokół ceł na chińskie samochody elektryczne jest częścią szerszego konfliktu handlowego między Chinami a Unią Europejską. Dochodzenia UE obejmują również inne produkty, w tym panele słoneczne, turbiny wiatrowe czy pociągi.
Chiny, będące jednym z największych eksporterów samochodów elektrycznych, stoją teraz przed poważnym wyzwaniem. W 2023 roku eksport aut z Chin wzrósł o 70%, sporo samochodów trafiło do Europy. Możliwe ograniczenie eksportu może więc poważnie wpłynąć na chiński przemysł motoryzacyjny, który już boryka się z malejącym popytem na rodzimym rynku.
Komentarze