VOLVO EX 30 - Recenzja użytkownika

Ponad 1000 km przebyte, w sumie prawie dni spędzone z nowym elektrycznym VOLVO EX30, które do jazdy testowej udostępnił nam salon samochodowy Volvo Car PGD Kraków z ul. Powstańców Śląskich 22.
Fot. Marcin Hałat; facebook.com/SamochodyElektryczneKrakow
Data publikacji: 2024-01-18 Fot. Marcin Hałat; facebook.com/SamochodyElektryczneKrakow
Jak się przedstawiało średnie zużycie podczas ... 26.01.2024
Marcin

Marcin

Data dodania: 2024-01-18

Spontanicznie wybraliśmy się całą rodziną na wycieczkę spod Skawiny aż pod granicę z Czechami, a dokładniej w rejon Gór Izerskich (by rozpocząć poszukiwania Zaginionej Izery…).
Szybkie zaplanowanie pobytu w nietuzinkowym miejscu dzięki wyszukiwarce Slowhop, a mianowicie nocleg w 300-letniej izbie zrębowej Osady Ptaśnik w Pobiednej k. Świeradowa-Zdrój. Wyjazd w piątek późnym wieczorem.

VOLVO EX przy Osadzie Ptaśnik, Fot. Marcin Hałat


Niestety, już wtedy pogoda nie rozpieszczała, bo temperatura oscylowała w okolicach zera stopni Celsjusza (ale z drugiej strony…osoby 40+ pamiętają, że to raczej nie jest zima…a raczej jesień?). Wiatru nie przyuważyliśmy albo nam zbytnio nie przeszkadzał. W każdym razie, mapka w aplikacji ABRP (A Better Route Planner) wskazała dokładnie gdzie wypadałoby się zatrzymać na przystanek połączony z ładowaniem. Wyszło, że przy A4 w Brzegu.


Co prawda, wypadło to około północy, ale kawa moccha i kanapka na ciepło (stacja paliw Orlen) to punkt obowiązkowy przystanków w trasach. Dzieci pod stacją DC GreenWay Polska o mocy 140 kW, już w trakcie ładowania tylko obróciły się na drugi bok fotelików😊


Auto pobierało energię mocą zbliżoną do tej maksymalnej udostępnionej przez GW, a dokładniej ciut powyżej 137 kW. Oczywistym, że pod koniec ładowania moc systematycznie spadała, by ostatecznie w 46 minut doładować (chyba jednak zimną) baterię z ok. 23% do 94%. Należy zaznaczyć, że ładowanie przy końcu to miarowe ok. 25 kW.


Na miejsce dojechaliśmy nocą około godz. 3:15, ale właściciele przyjęli nas miło, nawet o tej porze, pomagając przy wypakowywaniu walizki i toreb. W trakcie naszego snu, Volvo ładowało się z gniazdka 12A.

Ładowanie Volvo EX30; Fot. Marcin Hałat


Nie byliśmy przesadnie zmęczeni wieczorno-nocną ok. 6-godzinną jazdą (z czego 60% po śladzie A4), to więc punktualnie o 9:00 zaczęliśmy wspólne śniadanie z właścicielami. Lokalne specjały, pyszna kawa, interesujące rozmowy a potem wyjście na szlak. A dokładniej to skorzystaliśmy z kolejki górskiej (gondola Ski&Sun – polecamy, choć ceny wysokogórskie…), która wywiozła nas w górę na Stóg Izerski mierzący ponad 1100 m n.p.m. To jeden z najwyższych szczytów Gór Izerskich, położony w pobliżu granicy polsko-czeskiej. Na szczycie przywitał nas spory śnieg oraz niesamowicie klimatyczna mgła, które „odpuściły” dopiero w okolicach połowy wysokości zejścia z góry.


W drodze powrotnej zaglądnęliśmy na obiad do restauracji z kuchnią hindusko-pakistańską Cynamonowy Słoń (Świeradów-Zdrój), polecaną zresztą przez właścicieli Osady.
Jedzenie smaczne, ale pomimo wybrania jednych z najbardziej łagodnych, to i tak było odrobinę ostre i piekło podniebienie😊


Potem pojechaliśmy do Zamku Czocha, by zwiedzić go z każdej strony. Zwiedzanie wnętrza zaplanowaliśmy na przyszły raz.


Następnie wybraliśmy się na deser do restauracji Kalamata, specjalizującej się z kolei w kuchni greckiej. W międzyczasie gdy zajadaliśmy się chałwą z lodami, auto ładowało się ze stacji AC, których w Świeradowie-Zdroju znaleźliśmy sześć (większość praktycznie przynależała do hoteli/pensjonatów).


Wieczór spędziliśmy odpoczywając w przytulnej izbie, podziwiając z jaką szczegółowością i detalami przygotowano wystrój 40 metrowego „apartamentu”. 

Osada Ptaśnik, fot. Marcin Hałat


W ogóle „Ptaśnik” to miejsce wyjątkowe, dom z duszą, odbudowany i urządzony z wielką dbałością o każdy szczegół. Do naszej dyspozycji był wygodny apartament, zaopatrzony we wszystko co potrzeba - nawet jeśli zapomnisz o swojej książce to znajdziesz coś ciekawego w biblioteczce. W tym domu czuliśmy się jak w odwiedzinach u starych dobrych przyjaciół; Magda i Marek pomagali nam w planowaniu wycieczek jak i miejsca, gdzie można smacznie coś zjeść.


Osada Ptaśnik, fot. Marcin Hałat


Noc była bardzo rześka, bo temperatura spadła już do prawie minus 10 stopni C. 
Po niedzielnym śniadaniu wybraliśmy się na pobliski cmentarz, na którym spoczywają m.in. potomkowie niemieckich arystokratów, właścicieli ziemskich, ale też i po prostu mieściły się groby mieszkańców, z których część w zdecydowanej większości po porozumieniach w Jałcie w 1945 r. musiała uciekać na Zachód, a część to już przesiedleńcy z tzw. rubieży Polski wschodniej.

Potem poszliśmy popodziwiać z zewnątrz okazały ale niestety zniszczony już Pałac Gersdorfów (a konkretniej Pałac z 1768 roku Maxa Hugo ks. Hohenlohe-Oehringen). Warto go zobaczyć, zresztą architektura dolnośląska (domy prywatne, budynki instytucjonalne, gospodarstwa rolne, zamki, pałace, itd. ) ma w sobie coś magnetycznego, której praktycznie nie można zobaczyć w Małopolsce.

Po spakowaniu się pojechaliśmy na wschód, w stronę Szklarskiej Poręby, Karpacza (w którym przyszło nam zobaczyć niesamowicie wyglądającą Świątynię Wang), a potem przez Jelenią Górę wskoczyliśmy już na autostradę w stronę Katowic. 

W domu byliśmy około północy.


Wyjazd uznajemy za bardzo udany, i na pewno chcielibyśmy wrócić w tamte rejony Polski raz jeszcze.


A teraz wrażenia z jazdy samochodem 😉:

  • Wersja Single Motor Extended Range Plus (opcja wyposażenia „Ultra” czyli najwyższa), więc jeden silnik i napęd na tył, długość ponad 4,2 metra, średnica zawracania – 11 m, moc 272 KM, 343 Nm, 5,3 sekundy do setki, bagażnik tylny prawie 320 litrów (z półeczką), koła 19 calowe, możliwość ciągnięcia przyczepy do 1,4 tony, prześwit prawie 18 cm, bagaż na dachu – maksymalnie 75 kg, prognozowany zasięg w trybie mieszanym, to ponad 450 km (zużycie około 17 kWh/100 km), bateria 69 kWh (netto 64), maksymalna moc ładowania to 175 kW, ładowanie AC mocą 22 kW! (wersje niższe mają ładowarkę pokładową o mocy 11 kW).

Volvo EX30 Single Motor Extended Range Plus, fot. Marcin Hałat

  • Bardzo komfortowa jazda, sprawia dużą frajdę a to ze względu na m.in bdb wyciszenie, doskonałe zawieszenie i samo prowadzenie pojazdu – sama przyjemność.
  • Pomiar jakości powietrza i zdalne wstępne oczyszczanie powietrza w kabinie oraz system poprawy jakości powietrza, bezprzewodowy Apple CarPlay, obsługa 5G, porty ładowania USB-C w przedniej i tylnej części kabiny.
  • Zużycie: jako, że Volvo – zwłaszcza z gamy tych elektrycznych - nie należy do aut najoszczędniejszych (ten model ważył około 2 ton i Cx na poziomie 0,28), to zużycia widzicie na zdjęciach, oscylowały wokół 20-25 kWh/100 km, co przy tych temperaturach (-7/+1C), większym obciążeniu auta (2 dorosłe osoby, 2 dzieci, bagażnik załadowany pod korek), oraz jeździe w większości po autostradzie z prędkością 105-130 km/h nie wydaje się być w ogóle złym wynikiem. Na pewno sporo energii zjadało za każdym razem rozgrzewanie auta/kabiny (w dzień było maksymalnie minus 6 stopni C), potem się to stabilizowało.


Volvo EX30, fot. Marcin Hałat


  • Bardzo dobry autopilot, który nie odbija od lewej do prawej niczym piłeczka pingpongowa, żywo reaguje na zbliżanie się do przeszkody, wysoko czułe sygnalizatory parkowania, przód, tył, rogi pojazdu, w ogóle auto jest naszpikowane systemami bezpieczeństwa, w tym gdy ziewasz, to daje komunikaty, by może napić się kawy? A gdy odrywasz wzrok od drogi przed Tobą, to po niedługim czasie sygnalizuje, żeby tego nie robić. Jest to trochę denerwujące, zwłaszcza wtedy, gdy chcesz sprawdzić pewne rzeczy na mapie (Google Maps), a nie możesz tego zrobić nie odrywając wzroku.
    Zresztą zauważyłem znaczne przeniesienie wielu ustawień do komputera pokładowego (ekranu tableta), co jest – dla niewprawionych osób – trudne do zrozumienia, tak od razu; nie ma już ekranu przed Tobą, jest praktycznie pusta deska rozdzielcza, wszystko jest na ekranie, łącznie z prędkościomierzem, godziną, czy kwestią ustawień.
  • Pro Parking Assist, kamery 360 stopni, w ogóle bardzo dobrej i wysokiej rozdzielczości ekran (ponad 12 cali), ale w trakcie poruszania się jakby ekran skakał (zbyt mało „klatek” przekazywał obraz).
  • Światła w nocy święcą fenomenalnie (automatycznie załączają się światła długie, gdy nie ma nic przed nami, a wyłączają, gdy pojawia się pojazd z naprzeciwka, bądź gdy ktoś nas wyprzedził w danym momencie.
  • Takie sprawy jak grzanie kierownicy (tu trzystopniowe) jak i foteli (też trzystopniowe), elektrycznie regulowane siedzenia kierowcy i pasażera z przodu uznajemy już za taki standard, że bez tych opcji nie wyobrażamy sobie już wprowadzania na rynek nowych elektrycznych samochodów w 2024 r. 
  • Przezierny (panoramiczny) dach to naprawdę piękna sprawa, zwłaszcza jadąc w górach, gdzie ośnieżone świerki zaglądają nam do środka auta (dla dzieci mega sprawa: „tato, a czy ten dach się jeszcze odsuwa?”)

Panoramiczny dach w Volvo EX30, fot. Marcin Hałat

  • Auto jest bardziej przestronne (tylna kanapa, i miejsce na nogi, bagażnik), niż się nam wydawało i to chyba było największym zaskoczeniem wsiadając na żywo do EX30.
  • Z przodu jest kilkulitrowy frunk (na kable w sam raz).
  • System działa bardzo szybko, bez opóźnień, jest jednocześnie na swój sposób rozbudowany (wiele opcji do ustawiania pod siebie) ale i prosty w obsłudze (coś jak iOS 😉), po prostu przyjemny.
  • Dwa miejsca na kubki, głęboka wnęka między siedzeniami z przodu, z ciekawym rozwiązaniem „podajnika” do tyłu, jedno (?) miejsce na ładowanie telefonu w trybie indukcyjnym, ale brak możliwości otwarcia tylnej kanapy by zrobić prześwit do bagażnika.
  • Widoczność bardzo dobra, fotel można bardzo wysoko podnieść (jeśli ktoś lubi).
  • Auto z zewnątrz wygląda zgrabnie, w środku jest też zwarte i ładnie wykończone, zwłaszcza systemy nastrojowe potrafią zrelaksować.

Volvo EX30, fot. Marcin Hałat

Volvo EX30, fot. Marcin Hałat

  • Jakość dźwięku harman / kardon jest na wysokim poziomie, korektor/equalizer pozwala nam podbić dowolnie dźwięk o różnych częstotliwościach (basy, średnie tony, wysokie), a system stopniowania dźwięku dookólnego pozwala poczuć się jak na koncercie.



Z kwestii, które mogłyby być do poprawienia

  • Warto dodać opcję HUD, V2L.
  • Dodać lampkę/oświetlenie nad gniazdem ładowania, bo w ciemności trudno trafić w gniazdo😊
  • Wyróżnić w jakiś sposób przycisk koloru czarnego od otwierania tylnego bagażnika, bo zlewa się z tylną listwą (też czarną).
  • Dodać otwieranie bagażnika gestem stopy.'
  • Zorganizować inne miejsce na kartę inteligentną NFC do otwierania pojazdu („kluczyk”), gdyż po zostawieniu jest w miejscu by samochód się uruchomił do jazdy, nie można już ładować telefonu w tym miejscu, bo się te przedmioty „gryzą” elektronicznie – albo jedno albo drugie.
  • Uwidocznić bardziej miejsce do przykładania karty inteligentnej na ramię drzwi od strony kierowcy, bo logo RFID jest praktycznie niewidoczne w dzień a co dopiero po zmroku (chyba, że to specjalny zabieg, by nie ułatwiać nikomu „postronnemu” szybkiego odnalezienia tego konkretnego miejsca do przyłożenia).

    Autor: Marcin Hałat, współtwórca profilu na Facebooku Samochody Elektryczne Kraków









Galeria zdjęć

Komentarze (4)

0/10
  • odpowiedz

    Jak się przedstawiało średnie zużycie podczas całej podróży?

  • Marcin
    odpowiedz

    Mój Y pali mniej w podobnych warunkach. 👍🏆💪

  • odpowiedz

    Fajny test i faktycznie zużycie na niedużym poziomie. A jutro premiera w Lublinie, będziemy tam!

  • Kuba
    odpowiedz

    "Artykół" hehe

NOWOŚĆ! Realne raporty użytkowników Volvo Dodaj swój zasięg

Ostatnie komentarze

Volvo EX30 Single Motor

Dane techniczne:

Oceń model
Przyspieszenie 0-100 km/h
5.7 sec
Prędkość maksymalna
180 km/h
Zasięg oficjalny (WLTP)
337 km
Wszystkie dane Volvo EX30 Single Motor

Ostatnie pytania

Modele producenta Volvo