W pełni elektryczny Ford Explorer rozpoczął nową erę marki
Samochód łączy niemiecką precyzję z amerykańskim stylem, oferując zasięg ponad 600 km i doładowanie akumulatora od 10 do 80% w zaledwie 26 minut przy użyciu szybkiej ładowarki prądu stałego o mocy 185 kW.
Wyposażenie Explorera imponuje
Składają się na nie: system informacyjno-rozrywkowy SYNC Move z 14,6-calowym, ruchomym wyświetlaczem, bezprzewodowa integracja z Apple CarPlay i Android Auto oraz zaawansowane technologie wspomagające kierowcę.
Fot. Ford
W standardzie znajdziemy podgrzewaną kierownicę, masujące fotele kierowcy oraz indukcyjną ładowarkę do telefonu. Explorer oferuje także system nagłośnienia B&O i nastrojowe oświetlenie wnętrza w wersji Premium.
Niezawodna moc
Nowy Explorer dostępny jest z napędem na tylne lub wszystkie koła, a jego elektryczny układ pozwala na dynamiczne przyspieszenie – wersja AWD osiąga 100 km/h w 5,3 sekundy.
Samochód może holować przyczepę o masie do 1200 kg. Użytkownicy w całej Europie będą mogli korzystać z ponad 600 000 punktów ładowania dzięki sieci BlueOval Charge Network.
Przygoda i innowacja
Aby pokazać możliwości Explorera podróżniczka Lexie Alford okrążyła nim świat; pokonała ponad 30 000 km w wyprawie przez 27 krajów. W trakcie tej podróży Lexie korzystała ze schowka MegaConsole, podgrzewanego fotela z funkcją masażu oraz systemu SYNC Move.
Fot. Ford
Wyprawa Lexie Alford dowiodła, że elektryczny samochód Forda jest gotowy na każde wyzwanie, nawet to najtrudniejsze w postaci przerwy w dostawie prądu w Afryce czy braku infrastruktury ładowania na pustyni Atakama. Jak podał Ford, „w ciągu całej wyprawy korzystała z różnych sposobów ładowania, od domowych instalacji prądu przemiennego o mocy 2,2 kW do szybkich ładowarek prądu stałego i podręcznych magazynów energii”.
Jak zapewnia producent, Ford Explorer to pionier nowej generacji elektrycznych pojazdów, łączący amerykańskie dziedzictwo z europejską innowacyjnością i oferujący wyjątkowy komfort oraz niezawodność w podróży w dowolnym kierunku.
Komentarze (1)
Hmm, nie wyjaśniono: 1) Jakim cudem ładowała się podczas przerwy w dostawie prądu w Afryce? Może czekała ileś tam godzin na włączenie prądu? Ale tak przecież można zawsze; nie ma prądu, to stoję i czekam aż włączą, tylko co to ma wspólnego z "gotowością na każde wyzwanie", to nie wiem. 2) Jak sobie poradziła z brakiem infrastruktury ładowania na pustyni Atakama? Albo długość odcinka przez pustynię był po prostu krótszy od zasięgu samochodu, albo...nie wiem co...??? Holowała przyczepę z magazynem energii, jak lokomotywa tender, czy jak??? Oczywiście nie muszę chyba nadmieniać, że w samochodzie spalinowym na takich wyprawach przy braku czynnych stacji paliw, taki problem jest bardzo łatwy do obejścia: zabiera się ze sobą odpowiednią ilość kanistrów z zapasowym olejem napędowym lub benzyną i już.