Kolejne zwolnienia w Tesli, Cybertruck na lodzie, dział Supercharger już nie istnieje

Tesla podejmuje zdawałoby się irracjonalne decyzje. 
Bo jak wytłumaczyć to, że zwalnia 500 osobowy zespół działający jak dobrze naoliwiona maszyna, odpowiedzialny za jeden z największych sukcesów firmy, czyli sieć szybkich stacji ładowania DC zwanych potocznie Superchargerami?

Cybertruck na lodzie:

Nowy, gorący flagowy pojazd Tesli, Cybertruck, ma kilka znaczących ulepszeń w zakresie ładowania. 

Jednak te ulepszenia są niekompatybilne z większością istniejącej sieci doładowań Tesli, a teraz, gdy Tesla wycofuje się z wdrażania oraz szybkiego rozwoju swoich szybkich ładowarek, dosłownie Cybertruck może zostać na lodzie.

W zeszłym tygodniu Tesla nagle zwolniła cały zespół zajmujący się rozbudową sieci Supercharger, co doprowadziło do natychmiastowego wycofania planów instalacji ładowarek.
Dyrektor generalny Tesli, Elon Musk, mówi, że „Tesla w dalszym ciągu planuje rozwijać sieć Superchargerów, tylko w wolniejszym tempie dla nowych lokalizacji i bardziej skupiając się na 100% niezawodności i rozbudowie istniejących lokalizacji” (według strony internetowej Tesli, Superchargery mają obecnie 99,95% czasu sprawności, co jest rewelacyjnym wynikiem i lepiej by było rozwijać sieć w dalszym ciągu tak szybko, jak do tej pory, niż skupiać się na 0,05% poprawie ich sprawności w działaniu). 

Skoncentrowanie się na istniejących lokalizacjach jest ważne, ponieważ stacje Tesli wymagają modernizacji. Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy jest Cybertruck, który jest duży i ledwo mieści się w wielu obecnych miejscach doładowania, nie wspominając już o tym, że system SuC obecnie nie jest kompatybilny z niektórymi głównymi zaletami ładowania Cybertrucka.

Cybertruck jest wyposażony w możliwość ładowania z napięciem 800 V, czym różni się od pozostałych innych pojazdów Tesli, zasilanych napięciem 400 V. Cybertruck oczywiście może ładować się na ładowarce 400 V, ale ładowarka 800 V powinna oferować większe prędkości ładowania (co jest ważne, ponieważ prędkość ładowania Cybertruck 400 V nie jest jak dotąd zbyt duża, a klienci bardzo narzekają na ten właśnie aspekt użytkowania stalowej bestii).

Sieć wymaga modernizacji do 800V:

Jednak większość ładowarek Tesli nie obsługuje napięcia 800 V – przynajmniej te z poprzednich trzech generacji. Nowe ładowarki w wersji  V4 Tesli obsługują ładowanie napięciem 800 V, ale nadal stanowią niewielki procent lokalizacji.

Cybertruck miałby problem z naładowaniem się na starszej wersji SuC

V4 nie tylko obsługuje napięcie 800 V, ale ma także dłuższy kabel. Ładowarki Tesli V1-V3 mają kable sięgające zaledwie kilku stóp od stacji, co oznacza, że aby je podłączyć, należy podjechać dość blisko nich.
Stworzyło to pewien problem dla Cybertrucka, który jest znacznie większy niż inne pojazdy Tesli. 
Kabel V4 o długości 3 metrów ułatwia umieszczenie w tym miejscu dużych pojazdów, takich jak Cybertruck, a także jest ważny w przypadku pojazdów innych producentów, które mogą nie mieć portu ładowania w tym samym lewym tylnym kwadrancie co Tesle. Jest to szczególnie ważne, ponieważ planuje się, że wkrótce więcej marek uzyska dostęp do ładowania na stacjach Supercharger Tesli.

Ten zespół powinien dostać podwyżkę, tymczasem zwolnili prawie wszystkich:

Jedynym problemem jest to, że Tesla właśnie zwolnił cały odpowiedzialny za to zespół. 

W zespole pozostało kilka osób, które zostały przeniesione do innych oddziałów, a biorąc pod uwagę, że Tesla w dalszym ciągu zamierza instalować nowe stacje i rozbudować istniejące lokalizacje, musi mieć osoby odpowiedzialne za cały proces. Rozumiem, że być może 500 osób była to za duża liczba pracowników, ale żeby zlikwidować cały dział i zwolnić prawie wszystkich? To trochę niezrozumiałe postępowanie amerykańskiego producenta.

Przy tak dużej liczbie osób zwolnionych z zespołu Supercharger nie widzimy możliwości, aby nie doszło do spowolnienia w kwestii nowych instalacji stacji V4 i modernizacji istniejących lokalizacji.

Poza tym to nie koniec zwolnień, ponieważ Tesla w tym tygodniu znów rozesłała dość znaczną liczbę maili do swoich pracowników, których zamierza zwolnić.

Owe wspomniane przez firmę 10% o których była mowa trzy tygodnie temu, nijak się ma do rzeczywistości, która bliższa jest raczej 20% zasobów ludzkich zatrudnionych w tej firmie.
To bardzo dużo, nadspodziewanie dużo. Szczególnie w kwestach takich jak rozbudowa stacji SuC. Po prostu nie będzie komu zająć się tak palącymi kwestiami jak budowa nowych czy modernizacja istniejących stacji Supercharger.