To prawdziwy potop. Tym razem nie szwedzki. Niesprzedane chińskie pojazdy elektryczne piętrzą się w europejskich portach

Amerykańscy senatorowie już w lutym wnioskowali aby chronić amerykańskich pracowników i producentów samochodów "przed egzystencjalnym zagrożeniem stwarzanym przez Chiny".

Europa nie ma odpowiedniej ściany taryfowej, która chroniłaby naszych producentów. Pracuje nad tym, choć pomysł ma zarówno zwolenników jak i przeciwników.

Dziś Komisja Europejska bada, jak zareagować na przewidywany zalew tanich chińskich EV.

Brak wysokich ceł importowych zachęcił chińskich producentów do patrzenia na Europę jako miejsce, w którym mogą wysyłać statki wypakowane po brzegi i to dosłownie samochodami elektrycznymi.

Wszyscy widzieliśmy wielki statek wypełniony autami BYD, który zawinął do Europy.

Analitycy twierdzą, że chińscy producenci wysyłają do Europy więcej pojazdów elektrycznych, niż mogą sprzedać, co doprowadziło do tego, że tysiące z nich zostało zaparkowanych na naprawdę rozległych portowych parkingach.

Operatorzy portów są niezadowoleni, ponieważ nadmiar samochodów zakłóca inne działania portu. Niektórzy wręcz mówią, że nie są już portami, ale raczej parkingami dla nowo przybyłych chińskich pojazdów elektrycznych.

Chińskie pojazdy elektryczne zalewają europejskie porty

Urzędnicy reprezentujący porty obwiniają chińskich producentów za „zatykanie” ich obiektów chińskimi pojazdami elektrycznymi, nie organizując transportu ich samochodów do dealerów po ich przybyciu.

Według dyrektorów reprezentujących Port Antwerpia-Brugia, najbardziej ruchliwy port importu samochodów w całej Europie, samochody przyjeżdżają do portu, i nie mają dokąd się udać. "Dystrybutorzy samochodów coraz częściej korzystają z parkingów w porcie jako magazynu. Zamiast zaopatrywać swoich dealerów.  Niektóre  samochody spędzają do 18 miesięcy, zanim znajdą nabywcę lub zostaną przetransportowane gdzie indziej.

Nie chciałbym osobiście zakupić takiego auta które przez 1,5 roku stało w nadmorskim porcie.

⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠

Nadprodukcja chińskich pojazdów elektrycznych

Sytuacja w portach pojawia się, gdy producenci samochodów w Chinach, tacy jak BYD, XPeng i państwowe SAIC, zwiększają swój eksport do Europy w ramach starań, aby utrzymać swoje fabryki w ruchu i wykorzystać popyt na tanie chińskie pojazdy elektryczne w regionie. Liczba samochodów eksportowanych przez chińskich producentów do Europy jest w tym roku o 58% wyższa niż w zeszłym roku, przy czym większość jednostek trafia do portów w Belgii, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Holandii.

Na spotkaniu okrągłego stołu z liderami branży w Paryżu 7 kwietnia chiński minister handlu Wang Wentao powiedział, że oskarżenia o "nadmierne zdolności" są "bezpodstawne", a także zachwalał, że za ich wydajnością stoją innowacje i "idealne" łańcuchy dostaw.

Brawo Wy, chciałoby się powiedzieć, co nie zmienia sytuacji że bardzo utrudniacie pracę europejskich portów.

Za mało ciężarówek?

Zdecydowanie tak.

Wydaje się, że brakuje na rynku ciężarówek i kierowców dostępnych do przewożenia chińskich pojazdów elektrycznych z portów do dystrybutorów lub dealerów w głębi lądu.

Wygląda na to, że firmy transportowe wolą robić interesy z klientami, z którymi mają długoterminowe relacje i dać im pierwszeństwo przy przydzielaniu ciężarówek do różnych zadań. Jeśli uważasz, że może to być również powiew antychińskiego nastroju, prawdopodobnie się nie mylisz.

Inną częścią problemu jest to, że Niemcy zakończyły swój program dotacji dla pojazdów elektrycznych pod koniec 2023 roku, co od tego czasu spowolniło sprzedaż samochodów elektrycznych. BLG Logistics, firma obsługująca terminal obsługi samochodów w niemieckim porcie Bremerhaven, drugim najbardziej ruchliwym porcie samochodowym w Europie, powiedziała, że doświadczyła dłuższych czasów pobytu aut elektrycznych w swoich obiektach po tym, jak niemiecki rząd federalny zaprzestał subsydiowania zakupów pojazdów elektrycznych w grudniu ubiegłego roku.

Nacisk chińskich firm samochodowych na Europę był chaotyczny. Zwykle, gdy firma samochodowa chce prowadzić działalność w innym kraju, wykonuje podstawowe prace, polegające na ustanowieniu sieci dealerów, w której klienci mogą przyjechać na jazdę próbną autami i dowiedzieć się o nich więcej.

Zazwyczaj ci dealerzy to również miejsca, w których klienci mogą spodziewać się serwisu swoich samochodów i rozwiązywania wszelkich problemów z gwarancją.

Alternatywą jest sprzedaż samochodów online, tak jak Tesla, ale nawet ona ma centra serwisowe i dostawcze skonfigurowane do dystrybucji swoich produktów.

Wydaje się, że chińskie firmy budują jak najwięcej samochodów bez uwzględnienia popytu.

Sytuacja nie jest ciekawa, bo panuje tu chaos. nie ma koordynacji działań i dobrego planowania. Jest duża nadprodukcja aut w Chinach oraz producenci którzy próbują gdzie s te auta upchnąć. Nie ważne gdzie, może być i Europa:)