Elektryczne Audi i Porsche wzywane do serwisu. Kłopoty mogą być naprawdę poważne
Problemy nie omijają nawet aut z górnej półki.
Jak się okazuje dość poważne kłopoty możemy mieć nawet z autami kosztującymi grube setki tysięcy złotych, które wydawałoby się, powinny być wolne od jakichkolwiek wad.
Drogie i niemieckie, nie znaczy wolne od wad:
Samochody elektryczne Audi E-Tron GT, RS E-Tron GT i Porsche Taycan są wzywane do serwisu ze względu na problem z akumulatorem, który może prowadzić do zwarć a nawet pożarów.
Zna szczęście nie jest tego dużo, bo liczba aut objętych akcją serwisową, obejmuje 606 egzemplarzy Taycana z lat modelowych 2020–2023 oraz 1042 pojazdy E-Tron GT i RS E-Tron GT z lat modelowych 2022–2024.
Audi dwukrotnie przeprowadza wezwanie z tego samego powodu, przy czym jedno dotyczy na szczęście zaledwie 29 samochodów.
Jak wynika z dokumentów, wskazano, że „problemy produkcyjne” wystąpiły w modułach akumulatorów pojazdów, których to dotyczy, oraz że „zwiększają one ryzyko wewnętrznych zwarć”.
W 2021 roku Porsche dowiedziało się o pojedynczym pożarze akumulatora, który miał miejsce wkrótce po ładowaniu. Producent samochodów zbadał ten incydent i w 2023 roku dowiedział się o dodatkowych pożarach akumulatorów Taycana, które również miały miejsce wkrótce po ładowaniu.
Audi zostało powiadomione przez Porsche o problemie, ponieważ E-Tron GT i RS E-Tron GT korzystają z tej samej platformy J1 i sprzętu do szybkiego ładowania Taycana. Firma poinformowała, że nie jest świadoma żadnych pożarów w swoich pojazdach związanych z tym problemem na dzień 22 marca 2024 r.
Zanim naprawią, zalecają ostrożność:
Właścicielom zaleca się ładowanie pojazdów wyłącznie do poziomu 80% pojemności akumulatora do czasu, aż dealerzy będą mogli przeprowadzić kontrolę i, jeśli to konieczne, bezpłatną wymianę uszkodzonych modułów akumulatora. Zamienne moduły akumulatorowe będą „w stosownych przypadkach produkowane przy użyciu ogniw o ulepszonej jakości” – czytamy w dokumentach.
W ubiegłym roku wezwano także Taycana i E-Trona GT ze względu na problem z uszczelnieniem akumulatora.
Cóż, jak widać kłopoty i wady, choć nie zamierzone, nie omijają nawet takich marek jak Porsche czy Audi i to w ich najdroższych modelach aut.
Jak widać napęd elektryczny to coś czego ciągle się uczymy. Zapewne za 5 czy 10 lat takie historie będą traktowane jako ciekawostka z przeszłości, niestety dziś jest to realne zagrożenie, któremu należy przeciwdziałać. W przeciwnym razie może dojść do tego, że auto, którego jesteśmy właścicielem, a które kosztowało 600 czy 800 tysięcy złotych może stanąć w płomieniach. A tego nie chciałby zapewne nikt z nas.
Komentarze